Czas na nowy rower

Od roku przymierzałem się do zbudowania sobie własnego roweru. Zawsze myślałem że fajnie by było móc skompletować wszystkie części, złożyć je, a następnie jeździć na swoim dziele. Na początku lipca postanowiłem że zrobię to, tak aby na następny sezon mieć już rower – swojej produkcji.

Pracę nad nim zacząłem od projektowania jak ma wyglądać i jakiego typu ma być. Serwisy takie jak: asphaltbikes albo fixiestudio stały się bardzo pomocne. Warto zobrazować to co myślimy że będzie fajnie wyglądać, bo w większości przypadków nie jest to takie super jak się myślało. Po kilku dniach miałem jakiś pomysł i już mogłem spisywać listę części jakie będę potrzebował.

Przede wszystkim trzeba było znaleźć ramę. Ja wybrałem kupno nowej stalowej ramy w stanie surowym. Znalazłem sklep bikerstudio który sprzedawał właśnie takie ramy w dobrej cenie. Dnia 2015-08-28 zacząłem realizować mój pomysł i zakupiłem ramę (zdjęcia skopiowane ze sklepu):

Resztę potrzebnych części kupiłem już po kilku dniach. Oto kilka z nich (zdjęcia skopiowane ze sklepu):

Po zebraniu większości części zabrałem się za robotę. Po pierwsze trzeba było oszlifować obręcze, ramę, widelec i kierownice. Oto efekt pracy:

2015-09-05-10h39m24

 

Po oszlifowaniu obręczy i oklejeniu na nich rantu hamulcowego pozostało pomalować je. Na obręcze aluminiowe należy najpierw położyć odpowiedni podkład który ma za zadanie wtopić się w wierzchnią warstwę i umożliwić położenie na nim właściwego lakieru. Lakier natomiast musi zawierać uelastyczniacz, który sprawia że lakier nie pęka. Na koniec położony został bezbarwny lakier – matowy. (Całe malowanie wykonane zostało w lakierni: jedynasiak.pl).

Natomiast ramę i widelec oddałem do malowania proszkowego. Dzięki temu mam nadzieje że będzie bardziej odporna na obicia. Pomalowana rama wygląda następująco:

2015-09-09-17h26m01

 

Jak tylko obręcze wyschły (minimum 8 godzin), to zabrałem się za zaplatanie szprych. Początkowo planowałem zaplot na „trzy krzyże” ale ostatecznie zaplotłem na „3 Leading 3 Trainling”.

 

 

Po zaplocie kół zabrałem się za centrowanie. Wyszedłem z założenia że zamiast centrownicy użyje po prostu ramy i widelca. Ostatnim krokiem było nałożenie na każde koło taśmy ochronnej, dętki i opony.

2015-09-10-23h58m02

 

Jak tylko koła były już całe postanowiłem że najpierw założę hamulce i dopasuje do nich linki i pancerze. Podczas tego popełniłem błąd: w przednim hamulcu zapomniałem wyjąć linki hamulcowej z pancerza podczas docinania go. Następnego dnia musiałem pojechać do sklepu po nową linkę.

Ostatnim etapem budowy roweru było złożenie wszystkich elementów w całość. Z sterami i całą kierownicą poszło bez większego problemu. Trudnością natomiast jaką spotkałem był łańcuch. Okazało się że jego długość powinna być równa nieparzystej ilości ogniw – konsekwencją tego było szukanie tzw półogniwa (wynika to z tego że ogniwa są ułożone na przemian: wąskie, szerokie, albo inaczej mówiąc wewnętrzne, zewnętrzne).

Późnym wieczorem 2015-09-14 skończyłem składać rower. Oto końcowy efekt:

Dodaj komentarz